żeby dwoje chciało na raz
Spotkałam swoją młodą przyjaciółkę. Naprawdę młodą, nie tylko relatywnie do mnie 🙂 Była zrozpaczona, na dnie i we łzach. Przyczyna stara jak ten świat: ma chłopaka i było fajnie, póki nie zaczęła nalegać na stały związek i dzieci; on tego nie chciał i starał się ją o tym poinformować jak najdelikatniej, ale przecież nie znaczy nie, bez względu na rodzaj użytych
Wiele zabawnych sformułowań, których pełno w „Słówkach”, weszło na stałe do naszego języka potocznego, choć czasem sami nie wiemy, skąd wzięło się stwierdzenie typu: „w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz”.
W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz. Chcesz być bogatym, bądź siedem lat świnią. Chcesz się dowiedzieć prawdy o sobie, pokłóć się z przyjacielem. Chcesz przyjaciela stracić? – Pieniędzy mu pożycz. Cierp ciało – skoroś chciało! Dwóch było głupich na świecie: jeden co dawał, drugi, co nie chciał
We wtorkowym wywiadzie szef marki Volkswagen Thomas Schaefer powiedział, że ceny energii w Europie utrudniają uzasadnienie akcjonariuszom, dlaczego producent…
Wykorzystałem na dzisiaj limit plusów, ale Dr. Albonista to najlepszy lekarz xD Da się to ustawić do "grania na czekanie"? 🙂 @Maszracius_Iustus To jest cały w tym ambaras żeby dwoje chciało na raz. Chyba 90% sukcesu do zagadanie samemu. Tak z innej beczki. Zdarzyło się wam kiedykolwiek żeby to kobieta sama wyszła z inicjatywą?
nonton film milea suara dari dilan full movie lk21. "Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" 37 Zobacz galerię Onet Intryga "Ślubów panieńskich", określanych mianem komedii wszech czasów, w sposób zaskakująco ponadczasowy ukazuje mechanizmy relacji damsko-męskich. Historia Klary i Anieli, które postanowiły nigdy nie wyjść za mąż, oraz starających się o ich względy mężczyzn, znakomicie ukazuje dylematy współczesnych młodych kobiet. Zobacz galerię zdjęć z ekranizacji "Ślubów panieńskich" w reżyserii Filipa Bajona! 1/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Borys Szyc i Maciej Stuhr w rolach niegrzecznych facetów, którzy próbują za wszelką cenę uwieść spiskujące przeciw mężczyznom panny grane przez Annę Cieślak i Martę Żmudę Trzebiatowską. Jednak tym razem poszukiwacze mocnych miłosnych wrażeń i słabych kobiecych punktów trafiają na ekstremalnie trudne przeciwniczki. Piękne dziewczyny zrobią wszystko, żeby pokrzyżować plany nałogowych podrywaczy i spektakularnie utrzeć im nosa. Wybucha wielka wojna męsko-damska, w której intryga goni intrygę, seryjnie łamane są serca, a każdy chwyt jest dozwolony. Czy rozważny, choć romantyczny twardziel w osobie Roberta Więckiewicza zatrzyma lawinę zabawnych nieporozumień i doprowadzi aferę do szczęśliwego końca? Szykuj się na wojnę płci! "Śluby panieńskie" w kinach od 8 października! Zobacz relację z planu! 2/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Fotonewsy: Marta Żmuda Trzebiatowska na premierze "Ślubów panieńskich" 3/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona 4/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona 5/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona 6/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona 7/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona 8/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona 9/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona 10/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona 11/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Hola, jaszczureczki i krokodyle Onet i Kino Świat, dystrybutor filmu zapraszają na FAKOFIL (Facebookowy Konkurs Filmowy). Wejdź na fanpage "Ślubów panieńskich" na Facebooku, napisz w komentarzu do posta z konkursem dowcipną, jednozdaniową zachętę do pójścia do kina na film Filipa Bajona i zagraj o jedną z koszulek z hasłami z filmu ("Mężczyźni to ród krokodyli", "Hola, jaszczureczko"). Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona 12/37 Wielka wojna pomiędzy kobietami i mężczyznami Onet Kadr z filmu "Śluby panieńskie" Filipa Bajona Już 8 października na nasze ekrany wejdzie jeden z najbardziej oczekiwanych polskich filmów tej jesieni. Gwiazdorska obsada (Anna Cieślak, Marta Żmuda Trzebiatowska, Edyta Olszówka, Borys Szyc, Maciej Stuhr, Robert Więckiewicz), poczytny autor (Aleksander Fredro), uznany reżyser (Filip Bajon) - szykuje się sukces artystyczny i kasowy. "Śluby panieńskie" Aleksandra Fredry to historia Klary i Anieli, które postanowiły, że nigdy nie wyjdą za mąż i odrzucają starających się o ich względy mężczyzn. Piękne dziewczyny zrobią wszystko, żeby pokrzyżować plany nałogowych podrywaczy i spektakularnie utrzeć im nosa. Wybucha wielka wojna męsko-damska, w której intryga goni intrygę, seryjnie łamane są serca, a każdy chwyt jest dozwolony. Zobacz zdjęcia i weź udział w konkursie Fotonewsy: Marta Żmuda Trzebiatowska na premierze "Ślubów panieńskich" 13/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 14/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 15/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 16/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 17/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 18/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 19/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 20/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 21/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 22/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 23/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 24/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 25/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 26/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 27/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 28/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 29/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 30/37 "Śluby panieńskie": szykuj się na wojnę płci! Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 31/37 "Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 32/37 "Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 33/37 "Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 34/37 "Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 35/37 "Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 36/37 "Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" 37/37 "Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" Onet Kadr z komedii "Śluby panieńskie" Data utworzenia: 6 października 2009 11:10 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
Słownik Określeń KrzyżówkowychLista słów najlepiej pasujących do określenia "problem żeby dwoje chciało na raz":AMBARASANNACIAŁOPARADUETTRIOKŁOPOTNAUKAUNIKGIPSIDIOMDROGACIOSKWARTETTERCETSZTUKATESTWYPADEKIKARDUSZASłowoOkreślenieTrudnośćAutorWÓZraz na nim, raz pod nim★★★oonaDOZAw sam raz na raz★★★JUDOraz przez ramię, raz przez udo★★★UNIKmanewr, żeby nie oberwać★★★AGAWAw krzyżówkach kwitnie raz po raz★★★sylwekCIAŁOcierp ..., jak ci się chciało★★★CÓRKAraz rybaka, raz grabarza★★dzejdiDONOSpotrzebny jest kabel, żeby go złożyć★★★★sylwekDUSZAżeby ją zobaczyć trzeba zajrzeć w oczy★★★GorolDŻUDOraz przez ramię, raz przez udo★★★★sylwekMIKSTtenisowy mecz dwoje na dwoje★★★GRANATpodobno najlepszy, żeby się rozerwać★★★wjanekKŁOPOTżeby go mieć, wystarczy kupić prosię★★★★sylwekODRZUTciało narządu nie chciało★★★★sylwekSZPILA"wbijana" żeby dokuczyć★★★ANIMUSZważne, żeby go nie tracić★★★SPÓJNIKnp. żeby★★★PIETRZAKśpiewa "Żeby Polska była Polską"★★★SPÓJNIKIżeby i lecz★★★UZIEMIENIEżeby nie kopało★★★zyga28
Dziś chciałabym poruszyć moment w związku, który zawsze mnie doprowadzał do białej gorączki. Na niczym nie mogłam się wtedy skupić, o niczym innym nie mogłam myśleć, potrafiło to spędzać to sen z powiek. Dobra, może trochę przesadzam ale ten moment zdecydowanie mnie wnerwiał. I nie, jednak nie jestem to moment w związku tylko moment tuż przed nim, który kumpel nazwał bardzo brzydko ale trafnie ,,cholera wie". Już rozjaśniam sytuację. Mianowicie chodzi mi o ten okres, kiedy spotykasz się z drugą osobą jakiś czas, zaczyna ci na niej zależeć i chciałbyś budować z tą osobą relację ale... to nie takie proste,prawda? Bo... nie wiesz do końca, czy ona tego chce, co jeśli tylko ty się zakochałeś?Co jeśli druga połówka nie odwzajemnia twoich uczuć? No właśnie. Odważyłam się pisać o tym stanie niepewności,bo mam go na szczęście za sobą i na szczęście długo nie trwał ale za to wiem,że można w nim ugrząźć. W sytuacji, kiedy nie wiesz na czym stoisz zaczynasz robić i mówić głupstwa, ponieważ nikt nie lubi wychodzić w oczach kogoś na idiotę lub blondynkę :p. Niepewność ogłupia człowieka. Po tym jak już w końcu stwierdzisz,że jesteś gotowy się wygłupić, odważysz się wyjść z tej niezręcznej sytuacji i stanąć z nią twarzą w twarz to spostrzeżesz,że nie istotne jaką odpowiedź dostaniesz i tak czujesz ulgę,ponieważ wreszcie wiesz! Wiesz czy możesz dalej inwestować swoje uczucia, swój czas, swoje zaangażowanie w tę relację i tym razem na 100%. Oczywiście,że istnieje też druga strona medalu, kiedy ktoś da ci kosza ale to też jest wolność, ponieważ nie tracisz czasu na kogoś, kto nie jest widocznie dla ciebie. Wiedza to wolność,relaks. Jak wiesz to odpoczywasz,ponieważ to właśnie niepewność w naszym życiu sprawia,że nie funkcjonujemy normalnie. Odważ się wiedzieć, bądź wolny i trać czasu, jest go mniej niż myślisz. ;)
Skip to content …żeby dwoje chciało naraz… …żeby dwoje chciało naraz…2012-08-14T19:48:46+02:00 Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8) Anonim Witam wszystkich Forumowiczów. To mój pierwszy post i bardzo proszę o pomoc. Bliska mi osoba (nazwijmy ją X) właśnie przeżywa rozpad kolejnego związku. Problem polega na tym, że X jest DDA. Między innymi z tego powodu związek się rozleciał. Schemat jest zawsze podobny: wielka miłośc, potem pierwsze problemy, potem złość, zazdrość, osaczanie i partner mówi "dość". I teraz dochodzę do sedna : wtedy X zaczyna "szaleć" za utraconą miłością. Twierdzi, że jest w stanie zrobić wszystko, żeby partner wrócił. Idealizuje drugą stronę na wszystkie sposoby (słusznie czy nie), bierze na siebie całą winę i pyta wszystkich dookoła, co zrobić, żeby do siebie wrócili. Nie docierają żadne argumenty, że jeżeli druga strona nie chce już tego związku, to X nic na to nie poradzi, ona chce i już… Sytuacja taka ma miejsce przy każdym związku (no zbyt dużo ich do tej pory nie było), bez względu na to czy trwał on kilka lat (był taki jeden), czy kilka m-cy (jak ten ostatni) i niestety mam wrażenie, że jest coraz gorzej. X nie je, nie wychodzi z domu jeżeli nie musi, o niczym innym nie chce rozmawiać, nie toleruje słowa krytyki pod adresem byłego. Jedynym pozytywem jest, że w końcu zdecydowała się na terapię dla DDA, ale musi trochę poczekać na jej rozpoczęcie. Nie wiem tylko, czy terapia coś da, bo motywacją X jest jedynie myśl, że wtedy partner do niej wróci. Dopiero od niedawna podczytuję to forum ale widzę, że X ma wiele cech DDA. Jednak nie spotkałam się do tej pory ( a może nie znalazłam) takiego zachowania jak wyżej opisałam (żeby dorosła osoba nie potrafiła zrozumieć, że jak druga strona mówi koniec – to koniec)Czy myślicie, że jest ono charakterystyczne dla DDA, czy to jakieś inne zaburzenie? Czy X może gdzie indziej ma szukać pomocy (psychiatra)? Rozumiem jej żal, smutek, stany depresyjne i pewien rodzaj "żałoby" po utraconym związku, ale nie rozumiem tego uporu : "bo ja chcę z nim być" i zapomniała już oczywiście jak to było poprzednimi razy, nie przyjmuje do wiadomości tego, że scenariusz się kolejny raz powtarza, mimo uszu puszcza wszystkie uwagi typu : czas leczy rany. Chce powrotu do tego związku, bo to był/jest ten jedyny, najlepszy, ostateczny. Pyta tylko co zrobić, żeby znowu byli razem? Wygląda to na jakiś amok. Czy ktoś się spotkał z podobnym problemem? Jak się to zakończyło? Proszę o pomoc i pozdrawiam. \\ Czesc 😉 Istnieje cos takiego jak uzaleznienie od innych osob czy tez od konkretnej osoby. I dokladnie na to wyglada opisana sytuacja. Ale to musi stwierdzic specjalista. Ja nim nie jestem. Pozdrawiam 🙂 Bo czasami trudno jest odróżnić uzależnienie od kogoś od silnego uczucia i chęci ratowania z tego właśnie powodu jakiejś relacji. Rzeczywiście chyba tylko specjaliści odróżniają takie sprawy, bo odnoszę wrażenie, ze przeciętni ludzie średnio to odróżniają;) moim zdaniem granica jest cieniutka…… Anonim A ja jeszcze w tym temacie:) Bo chce powiedzieć, że odnoszę wrażenie, że za dużo problemów w zachowaniach jest zrzucanych na bycie DDA. To istnieje, ale z drugiej strony jest to mit:) A już tłumaczę dlaczego, otóż to wszystko o czym piszemy może mieć każdy, te zachowania sa spotykane u osób, które z żadnym byciem DDA nie mają NIC wspólnego. Jedyne co mogę przyznać, to fakt, iż ludzie, którzy są DDA chętniej rozmawiają o swoich problemach i chętniej coś chcą w ogóle naprawiać-tak wynika z mojej obserwacji. Dużo gorzej jest z osobami, które niby pochodzą z tzw "normalnych" rodzin (cokolwiek to nie oznacza…) bo to właśnie oni się zastawiają tym, że oni "normalne" rodziny mają i wszystko z nimi jest ok. Jestem tylko w stanie zgodzić się z tym, że u nas często coś jest przejaskrawione-jakaś cecha czy zachowanie. Po tym co opisałaś przyszło mi na myśl kilka osób, które popadły w podobny amok trwający nawet latami. Częśc z nich miała przez to dysfunkcje, a część nie. I co ciekawe najcięższe przypadki jakie znałam pod względem takich zachowań wcale nie były DDA:) nawet DDD trudno byłoby się u nich doszukać. Nie wiem o co chodzi, ale najwyraźniej każdy może mieć coś takiego. I każdy może zachowywać się w taki sposób. Znałam np dziewczynę, która wyła tak do faceta chyba z 3 lata, przy czym ten związek raczej tkwił w jej głowie, bo niczego nie dało sie zawiązac. A jak chłop przypuścił szturm i przywlókł się chory 300km starym gratem, to ona niby coś zorganizowała np pożyczyła mieszkanie od kuzynki, po czym…………..powiedziała około 10 zdań przez 2 dni z czego 5 było dosrywczych:) Czatowała po 15 h na gg ale była zawsze niewidoczna i NIGDY nie zagadała pierwsza. Na dodatek, on dalej walczył i zaprosił ją w góry, pojechali razem, to mu dosrywała. Raz nawet byłu niej w domu, to mu złamaną herbatę zrobiła i to wszystko. A potrafiła siedzieć autentycznie po 15 h i go sledzić. Trwało to ponad 2 lata. Historia nieprawdopodobna ale autentyczna bo znałam dwie strony. W końcu grzecznie jej podziękował, bo zwyczajnie NIGDY nie dało się pogadać, a jak już zagaił rozmowę to przez kilka godzin go pouczała albo pisała wiadomości w stylu "podanie do dziekana" albo ewentualnie wymieniali się żartami. A jak jej podziękował, to wpadła w tak silną depresję, ze tygodniami nie wstawała z łóżka i lała na wszystkie egzaminy, rodzina zbierała ją z podłogi. Czy to było normalne? NIE:) żadne z nich nie było DDA. Bardzo normalne osoby z rodzin na poziomie gdzie były niby dobre relacje i wzorce, żadnych większych odchyleń. I co? trzeba być DDA żeby robić jakieś nieprawdopodobne wręcz akcje i mieć chore zachowania i to trwające latami? Albo inny przykład też nie DDA. Dziewczyna zakochana, on niby też. Rozdziny normalne z klasa na poziomie, zero alkoholu, rozwodów czy czegoś. Po dwóch miesiącach on jej podziękował, a ona miała amok i to makabryczny 4 lata!! Jakby opętana była, ten oczywiście chyba się tym bawił i potrafił to wykorzystywac. Jak Boga kocham myślałam, ze oszaleję jak sie z nią widziałam, bo amok był taki, ze ja raz w życiu w coś az takiego popadłam przy czym nie zbłaźniłam się az tak! Ja miałam więcej honoru niż ona. I co ciekawe pomimo mojego amoku z takiej jednej starej historii, ja NIGDY nie chciałabym być z tym człowiekiem, bo dla mnie za dużo granic zostało przekroczonych i nawet gdyby on już chciał, nasrałabym z samego faktu, że mam coś co się nazywa zwykłą ludzką godnością. A ona nadal podobnie jak dziewczyna z Twojego opisu chciała zrobić WSZYSTKO żeby naprawdę z nim być!! I to pomimo, że on na serio był obrzydliwie wręcz pefidny w wykorzystywaniu jej psiego przywiązania! U mnie to bardziej wycie z bólu było ale związku bym w życiu nie chciała tak naprawdę poza tym nie dałam tego wykorzystywać tak jak ona. Zero poczucia własnej wartości i honoru u niej. Nawet go zjebać nie potrafiła za te zachowania. I co? Ona nie DDA a zero poczucia własnej wartości i jak jest? Kobieta taka, ze niejeden dałby się za taką pokroić a ona się upodlała dla tego kolesia. Co ciekawe w końcu związała sie z innym, powtarzała mechanizm, ale ten nie odpadł są ponad 3 lata i będzie ślub. Za to tamten koleś już miał związek przez rok (co ciekawe se znalazł jak i ona znalazła a wcześniej jakoś nie mógł:blink: ) i dawno po ptokach. On kompletnie pomimo, ze ma olbrzymie powodzenie nie potrafi stworzyć związku i gnije sam. Może i ona była narzucająca się i osaczająca, ale znalazł się taki, który dał z nią radę, a on pomimo, że był nienarzucający się tyle, ze o byle gówno się obrażał, nie daje rady. Celowo opisałam Ci dwie drastyczne historie moim zdaniem (ale i tak darowałam sobie szczegóły………..;) bo to nie moje historie) osób, które z DDA nie mają NIC wspólnego, ani nawet osoby z którymi się te historie wiązały też nie. I mogłabym przytoczyć masę takich przykładów kompletnie schorowanych, ale po co. Jaki z tego morał?? Nie trzeba być DDA, żeby wpasć w taki amok, żeby uzależnić swoją wartosć od tego czy nas ktoś chce czy nie, zeby nie umieć przyjać słowa KONIEC. Nie zrzucajmy wszystkiego na DDA, bo zaraz wyjdzie, ze do wybuchów wulkanów wcale się nie przyczyniają przesunięcia płyt tektonicznych, tylko, ze na świecie jest za dużo DDA i to doprowadza do wybuchów….;) A Ty sie tak nie wczuwaj w jej sytuację, bo sobie zaszkodzisz. Ja sobie zaszkodziłam bardzo przezywaniem tych historii (ale być moze dlatego właśnie, ze jestem DDA 😉 ) Ona sama musi pewne rzeczy zrozumieć, bądź przy niej, ale nie czuj za nią, bo nie masz aż takiego wpływu na nią jak Ci się wydaje, a sobie zaszkodzisz. Bądź przy niej, ale pozbierać się i zrozumieć pewne sprawy musi sama. Pozdrawiam znam takie zachowanie bardzo dobrze… sam tak robiłem, wszystko co opisałaś, a nawet więcej… też na terapię poszedłem z myślą, że jak się wyleczę to do mnie wróci… każdą kolejną próbą poprawy naszych relacji odpychałem ją coraz bardziej, jednak w końcu to zauważyłem i stwierdziłem, że skoro tak bardzo ją kocham, to jej szczęście jest dla mnie ważniejsze od mojego i dałem jej spokój, przestałem "prześladować" Niezłe to wszystko, bo ja mam zupełnie inaczej. Napisałam to nawet w tym długim poście, ze ja byłabym skłonna do"prześladowania" ale zupełnie nie chciałabym być z tą osobą!! Nie mogłabym być z człowiekiem, który ileś tam razy powiedział mi, ze to koniec, albo NIE. Mam inną definicję miłości, dla mnie ona polega na wolności i na CHCENIU. Albo ten ktoś i ja chcemy albo nie chcemy-dla mnie to proste. W takich sytuacja budzą się we mnie silne i skrajne uczucia, ale jakbym bardziej "wpierdziel" chciała tej osobie spuścić za zranienie, a już nie daj Boże jesli ktoś się tym bawił i robił ze mnie idiotkę, to już w ogóle nogi z dupy bym najchętniej powyrywała;) Ale być z tym człowiekiem? NIGDY! Jak na moje oko tak byłoby już zawsze, czyli ja musiałabym się uganiać czy łasić, a tej osobie zależałoby mniej. Mnie chyba ratuje wizja tego, że to by się nigdy nie zmieniło, a miłośc tak w moim pojęciu nie wygląda. Nie mogłabym żyć ze świadomością, ze ktoś ze mną jest, bo musiałam go do tego na różne sposoby przekonywac, albo się wciskac na siłę tej osobie. Wychodze z założenia, że jak ktoś będzie chciał naprawdę ze mną byc a ja z nim, to nie będzie potrzeby jakiegoś musu czy az takiego biegania za sobą. Bardziej męczą mnie w takich sytuacjach te skrajne emocje, które mną targają, ale sam człowiek jawi mi się jako osoba, która zwyczajnie mnie nie chce, bo nie może mnie pokochac i tyle, a ja chcę miłości prawdziwej. I jednak musze mieć jakieś inne mechanizmy, bo totalnie dziwię się uparctwu tych osób, które po takich różnych akcjach naprawde chciałyby z tą osobą być!! Ja tam mam wizję piekła na ziemi. Nie wiem, może nie spotkałam do tej pry osoby z którą bym mogła żyć czy co i dlatego tak mówię, aż się po tym co piszecie sama nad sobą zaczynam zastanawiać:blink: Dziękuję za rady i sugestie. Czyli zachowanie to nie jest charakterystyczne dla DDA ? Namawiać X na leczenie u specjalisty ? kellerman27, czy wtedy kontynuowałeś terapię i czy pomagła Ci ona otrząsnąć się ? pozdrawiam Witam Oj znam temat z ja takze latalem za miloscia ktora uciekala. Dzis jest znacznie lepeij. ================================= Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8) Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.
Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz... ... czyli o tym, jak dopasować buty i zaczęło się od butów, które wypatrzyłam w jednej z notek na blogu Diary of a Vintage Girl. Musiałam zdobyć podobne!Szczęśliwym trafem, kilka miesięcy wcześniej niemal identyczne butki kupiła moja mama. Drogą uczciwej wymiany (co oznacza, że tych butów już u mnie nie zobaczycie) weszłam w ich pełni szczęścia w stylu lat czterdziestych brakowało mi tylko pasujących rękawiczek. I oto są! Rodzice dobrze wiedzieli, czego potrzebuję i sprawili mi je w tak buty i rękawiczki wyglądają w zestawieniu ze skróconą niedawno sukienką, którą dostałam w prezencie od Studio2Deko: Leśno-Marchewkowa na Luli.
żeby dwoje chciało na raz